Ari10

Czyli jak oszukć ludzi i sie nie bać.


Artykuł został napisany w Kwietniu 2022. Czyli ponad pół roku od powstania tokena. Myślę że to odpowiednio długi okres czasu, aby moc rozliczyć projekt z obietnic. Na dzień publikacji część informacji może być już nieaktualna.


-UPDATE- Grudzień 2023- Gdybym dzisiaj go pisał wyglądałby zupełnie inaczej. Jest to wersja robocza i niedokończona, z powodu braku czasu i chęci. Ale myślę że w wystarczającym stopniu opisuje i oddaje emocje jakie towarzyszyły ludzią oszukanym przez BitCan / Ari10 Team.


Cz.1


Wszystkie informacje są możliwe do zweryfikowania. Wystarczy przewinąć wiadomości na telegramie projektu lub pooglądać archiwalne nagrania na Youtube.

Tokenomia wygląda mniej wiecej tak: Public sale- 4%, airdrop- 2%, a praktycznie reszta zostaje dla „swoich” i „na rozwój projektu”. W zasadzie tutaj by można postawić kropkę, podsumowując całą akcje jako CASH GRAB.

Ale ok, spróbujmy powiedzieć coś więcej. Projekt jak mogłoby się wydawać obiecujący. Twórcy podpisujący się swoimi nazwiskami (Mateusz Kara, Grzegorz Wojtyniak, Piotr Bień, Janusz Zieliński). Działający od lat biznes (kantor Bitcan), w perspektywicznej branży Crypto. Część tokenów nawet miała być przeznaczona na fundacje edukacyjną, która na celu ma pomagać oszukanym w Crypto! Team ciągle chwali się że wszystko „dowożą na czas”.

Jak jest naprawdę? Czy projekt z takimi fundamentami jest w stanie przetrwać? Moim zdaniem nie.

CEO z zawodu prawnik. Doskonale wie że w świecie DeFi cokolwiek zrobi nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej. Czy to wykorzysta? Oczywiście! Miał być projekt oparty o biznes. Tymczasem wygląda na to, że to tylko prymitywne narzędzie stworzone do łatwej manipulacji przez insaiderów. Dlaczego?

Spójrz na wykres i powiedz:


Gdybyś znał adres kontraktu jako pierwszy... Kiedy byś kupił na listingu pod który był nakręcany duży hype (filmiki promujące u czołowych polskich youtuberów).


No i przede wszystkim:


Kiedy byś sprzedał, gdybyś przypadkiem wcześniej wiedział jak "dużo" będzie się działo w projekcie przez następne pół roku?


 

Cz 2.


A co się działo w projekcie? Został Wylistowany kiedy BTC był na ATH. Żeby zgarnąć jak najwięcej kasy z rynku. Dalej to już tylko powolne gotowanie żaby. Przez ponad pół roku nie działo się NIC co by wnosiło jakąś wartość.


Z drugiej strony: cała masa czynników wywołujące spadki ceny np.


- Ogromna inflacja. APR na farmie i stakingu sięgało kilkuset procent!


- Team chwali się że wszystko „dowozi na czas”. W zasadzie to był jeden z ich ostatnich argumentów broniących token. Pomimo że w White Paper są tylko obietnice bez podanych dat. Nie dostarczyli:


a) mocno zapowiadane akcje marketingowe pod pierwszego burna (z „rekordowych zysków”).


b) listing na TOP’owym CEX’ie w pierwszym kwartale 2022. Team nawet twierdził że "czytając miedzy wierszami", możemy się dowiedzieć na jakim CEX'ie się wylistują. Co mogło wskazywać jedynie na... Binance! Podczas gdy dzienny wolumen wynosił niskie kilka tysięcy USD… Społeczność była zwodzona tą obietnicą aż do końca terminu i nawet dłużej.


 











Ostatecznie w drugim kwartale odbył się listing na CEX’ie typu krzak- CoinsBit (kto słyszał o tej giełdzie?). Nikt nawet nie zaryzykował dostarczenia płynności. Natomiast burn odbył się po cichu. Tokeny zostały „spalone”, bez wcześniejszej zapowiedzi, na cotygodniowej AMA. Którą ogląda kilka, może kilkanaście osób.





 






 


- Token nie dostał żadnej z użyteczności do której go stworzono np. Obniżanie prowizji w "kantorze".


- Pół roku zajęło im wprowadzenie tokena do sprzedażny w ich własnym kantorze internetowym (Bitcan)!


- Niedługo po pierwszym listingu część teamu wyjechała na Dominikane. Na youtubowej AMA z wyjazdu, zespół przekonuje nas że jednak darmowe obiady istnieją. Oni pojechali na Dominikane, załatwiać firmowe interesy, ze swoich prywatnych pieniędzy!


- Obiecana apka na telefon nie powstała. W zasadzie to nie powstało prawie nic co było obiecane. Natomiast mocno promowany "Cryptowidget", nawet nie oferuje kupna ich tokena! A nawet nie ma żadnego bezpośredniego wpływu na jego cenę. Podobnie jak i inne rewelacje o których możemy poczytać w White Paper.


- Były airdropy i gwarantowane alokacjami u partnerów. Które również okazały się totalnym niewypałem. Masa ludzi spełniających warunki nie dostała nic, albo musiała użerać się z reklamacjami żeby cokolwiek dostać. I to kilka razy pod rząd! (Airdrop, Genesis, Robohero...)


- Po spadku ceny o jakieś 90%, niespodziewanie ogłosili zmianę puli stakingowych. Co było na szkodę pierwszych hodlerow, którzy wrzucali tokeny na limitowany, wysoko nagradzany staking. Z nadzieją na długoterminowe zwroty.


- Greg (CEO tokena) raz na jakiś czas pisze na telegramie o przybywającej liczbie hodlerów. Ponieważ upublicznił swój adres, każdy możne łatwo sprawdzić że kilka tysięcy "nowych" adresów jest powiązane z jego portfelem. Adres do znalezienia na Twitterze. Wysyłał z niego prywatne tokeny na adres: „0x000000000000000000000000000000000000dead „


- Ogólnie to bądźmy szczerzy, wykorzystali chyba wszystkie możliwe metody prostackiej manipulacji. Głównie kłamstwa i obietnice bez pokrycia.

W nowych stakingach ma obowiązywać okres blokowania tokenów przez 5 dni od zlecenia ich wypłaty. Co to ma na celu? Danie im czasu na wyprzedanie się przed większymi ruchami? Ma tez powstać czat „tylko dla whalsów”, co wydaje się kolejnym narzędziem do prostego manipulowania społecznością.

Ciekawe ze tylko team zna daty skupu tokenow. Kto sprzedaje? Nie wiem, ale sie domyslam...


- Jeszcze przed pierwszym burnem, na jednej z YouTubowych AMA, panowie zastanawiali się co dalej jak już spala całą pulę tokenów przeznaczonych pod kwartalne burn’y (25% total supply). Prosili nawet comunnity o podsyłanie pomysłów. Po "rekordowym" burnie okazało się że w najbardziej optymistycznym scenariuszu, tokeny (25%) będą palone zaledwie... 40 lat!


- Twitter w tym projekcie służy do życzenia miłej niedzieli i ogłaszania kursu BTC.


- Brak informacji o circulating supply i market cap. Pomimo że team chwali się swoimi „znajomościami w CoinMarketCap” i już w Listopadzie zapewniał że „za chwilę” będzie to naprawione.


- Team bardzo aktywnie udziela się na telegramie. Jednak ich odpowiedzi są po prostu chamskie w stosunku do zaniepokojonych ceną hodlerów. Coś w stylu "nikt nie trzyma na siłę" itp. No tak, jak już oddałeś kapitał, nie jesteś dłużej potrzebny... A Ci co kupili na "górce" (czyli historycznie kiedykolwiek...) są wprost wyśmiewani i to ich obarcza się winą za "nieudolność". Zdarza się że team wprowadza ludzi w błąd, bo sam nie rozumie na szybko wymyślanych mechanizmów projektu (airdrop Genesis itp).


- Współpraca z innymi lewymi projektami (Token do zarządzania subskrypcjami?!- SubMe, „gra” RoboHero itp.)


- Projekt tak słaby że naganiacze na telegramie (zapewne opłacani), jedyne co mają do powiedzenia to cieszenie się ze spadającej ceny- „będą mogli więcej dokupić…”.


- Samego działania Bitcana (kantoru) nie będę oceniał. Jednak prowizje są bardzo zawyżone w stosunku do konkurencji. Na telegramie projektu również co chwila ktoś zgłasza problemy z działaniem.


- W Ari10 została utworzona „Grupa klikaczy” składająca się z około 10 osób, co nabija tysiące głosów na wydarzenia publikowane na stronie CoinMarketCal. Przekupieni obietnicą dostania kubka lub bluzy. Sami zgadnijcie czy cokolwiek dostali…


Chyba mógłbym tak wymieniać bez końca, ale i tak już wyszedł długi teks, wiec na tym zakończę.

 





Podsumowanie: Po listingu projekt zamarł. Panowie udowodnili że token powstał tylko po to żeby zrobić Cash Grab. Pozostało tłumaczyć się: „słabym” BTC, wojną itd. (token istnieje od 01.11.2021). Kiedy inne projekty kolejno osiągały ATH, Ari10 biernie czekało aż cena się zwali. Pytanie: Po co? Czy po to żeby insaiderzy mogli tanio odkupić tokeny? A może w końcu się wylistują na jakimś normalnym CEX’ie, po to aby kolejny raz zrzucić torby na naiwniaków, którzy kupią pod ładny marketing. W każdym razie zbyt wiele tu nie gra, abym mógł uznać to za niecelowe działanie. Cokolwiek dalej zrobią, Ari10 wyczerpuje definicje SCAMU.



 


Autor zrzeka się praw autorskich. Tym samym zachęcając do kopiowania (w całości lub fragmentach), oraz udostępniania gdzie popadnie powyższego artykułu. Niech ludzie się dowiedzą jak wygląda współpraca z największa siecią kantorów w Polsce.


Pomimo że na pierwszy rzut oka widać że token Ari10 to na szybko wymyślony SCAM, choroba pchnęła kolegę do „zainwestowania” w to pieniędzy. Na takich słabych ludzi są zastawiane tego typu rynkowe pułapki.


Teraz Ari10 rozpoczęło kampanie mająca nakłonić małych przedsiębiorców na „współpracę”. Uważajcie na siebie i swoje pieniądze.


Pozdrawiam Autor.


Mail do kontaktu: ari10cryptoscam@gmail.com

 



Ari10 probuje tuszowac wszystko, ale jak widac nawet ich "partner biznesowy", nie pomogl im w cenzurowaniu internetu.

 
 








 
 

 

Komentarze

Prześlij komentarz